Niniejszy felietonik ujrzał światło dzienne, bowiem doszedłem do wniosku ,że jest pewne prawdopodobieństwo, by kilka osób go czytających zachęciło się do uprawiania Rejsu. Zacznę więc od najważniejszej informacji - zdecydowanie najlepszy był kawałek grillowanej karkóweczki z piersią kurczaka i kiełbaską. Do tego małosolne ogórki (akuratnie ukwaszone) i biały chlebek z czosnkowym masełkiem. Do picia gorąca herbata, Redbull bądź woda. Woń z grilla była wyczuwalna na całym parkingu tak, że nawet zawodnicy drzemiący w samochodach między biegami wypełzali w kierunku kuchni. Jedyni odporni na te zapachy, bo zacietrzewieni w dżentelmeńskich obradach, okazali się działacze PSKite.