Zebraliśmy się dzisiaj by towarzyszyć w ostatniej drodze Andrzejowi…,
który przede wszystkim organicznie nie cierpiał patosu i ckliwości. Potrafię sobie wyobrazić co by powiedział, widząc nasze miny i słysząc takie słowa nad swoim grobem. Ten hipotetyczny cytat, na pewno nie nadaje się do tego aby go głośno powtórzyć w tych okolicznościach. Ale każdy, kto choć raz nadział się na ostrze jego riposty, wie, że nie obszedłby się z nami delikatnie.
Zatem - pożegnaliśmy dzisiaj Japę.